Przejdź do głównej zawartości

Dzieje się!

Dzieje się ...ponieważ...
Co dwa tygodnie można mnie spotkać w warszawskim empiku przy ul. Marszałkowskiej na otwartych warsztatach z masami Fimo, których organizatorem jest pani Katarzyna Kasinowicz z firmy GDD.
Mam już za sobą dwa takie spotkania.  Poznałam wspaniałych ludzi których jak mi to napisała jedna z uczestniczek: " zarażam miłością do Fimo". Co się działo.... sporo ludzi zatrzymywało się na chwilkę  kilka miłych Pań przysiadło na dłużej żeby zapoznać się z możliwościami mas, zjawiły się też urocze, bardzo młodziutkie artystki. Miałam też wielkie szczęście poznać  Małgosię z "Urokliwiska Gohy" 
O owocach spotkania z Małgosią jeszcze napiszę ...
Dzieje się ... ponieważ...

Trochę zamieszania  powstało w związku z tym że ...zmieniłam adres bloga ....i zniknęłam
Bardzo przepraszam wszystkich tu zaglądających... biję się w pierś ... już wstawiam info pod starym adresem z linkiem tutaj.
Dziać się będzie bo rekompensatą zamieszania  będzie zapowiedź sutego rozdawnictwa na które już dzisiaj zapraszam i czekam na sugestie...
a ostatnie dziejesię ....mam psa :)


Pozdrawiam serdecznie






Komentarze

  1. Sama bym poszła na warsztaty do Ciebie. Szkoda, że tak daleko. Piękna bransoletka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sute rozdawnictwo - to brzmi interesująco :) Mam nadzieję, że rozdasz jakieś naszyjniki w jesienno - zimowych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://kamino70.blogspot.com/2011/05/na-szkle.html - ja chcę to!
    Bardzo chcę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. chętnie wzięłabym udział w Twoich warsztatach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne rzeczy zrobiłaś:) Może jakieś foty tego psa?:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna,cudowna biżuteria. Najbardziej podoba mi się niebieska bransoletka i wielkim kwiatem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. te bransoletki...ach:D robisz przepiękną biżuterię:) i bardzo chciałabym wpaść na takie warsztaty, ale niestety daleko:D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co można zrobić z butelki plastikowej?

 .....Ano można zrobić dużo fajnych rzeczy w tym na przykład biżuterię. Tym razem "zamordowałam" dwie niebieskie butelki w ślicznym kolorze letniego nieba. Chociaż nie wiem czy to na pewno kolor letniego nieba...a może mi się tylko wydaje że to letnie niebo...a może u mnie niebo jest specyficzne....chyba raczej tak.... zatem sprecyzuję....letnie niebo nad Ursusem ;) Butelka po wodzie na literkę "Ż" gazowanej 1,5 litra (lubię bąbelki)  Mam jeszcze do pokazania zaległą kolekcję  z butelki po wodzie niegazowanej na literkę "C" clasic w rozmiarze 0,7 bardzo gruby plastik ma i wyjątkowy zielony kolor... Oraz pojedyncze eksperymentalne z butelki po napoju energetycznym. Zapraszam Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Rozdawajka

Witam  Dzisiaj wreszcie się wyrobiłam ze światłem do zdjęć i oto obiecana rozdawajka!  Miałam zamiar wyrobić się wcześniej, wówczas data losowania przypadała by na dzień pierwszego wpisu na blogu ...nie zmieściłam się  ale zabawa  i tak nosi nazwę urodzinowej. Mam nadzieję że zawartość rozdawajki będzie się podobała. Niestety zabrakło lampionu ... jestem  niecierpliwa... zbyt szybko '' wyszedł " z pieca i trach... obiecuję że będzie innym  razem. Zasady uczestnictwa chyba wszystkim są znane: wpis pod postem, baner z działającym linkiem u uczestnika zabawy na blogu. Miło mi będzie jeśli dodacie mój blog do obserwowanych :) Dodałam jeszcze inne zdjęcia na których lepiej widać detale.  Naszyjnik na ostatnim zdjęciu w nocnym wydaniu .  Pozdrawiam i zapraszam do zabawy :)      

Porządki .

Mam właśnie urlopik.😀 porządkując profil na instagramie pomyslałam że odwiedzę swojego bloga. W bocznym pasku wyświetlają się ciągle blogi zaprzyjażnionych twórczo niespokojnych. Super że są jeszcze piszący blogi! Mnie najpierw "uwiódł " mnie Facebook teraz Instagram może z czasem kolejne SM. Niestała jestem w tych miłościach :) Od prawie 2 lat pracuje jako dekorator tortów na warszawskim Ursynowie w pracowni Agnieszki Majewskiej "MajCake" zgłębiam tajniki i lepię figurki z masy cukrowej. Jestem bardzo szczęśliwa bo praca daje mi ogromną satysfakcję i przyjemnoś, poza oczywistym dochodem :D Lepienie towarzyszyło mi przez cale moje życie, zmieniałam tylko materiał. Nie było lekko, wiadomo każda masa ma swoje zalety i wady a także specyfikę pracy, albo raczej charakter. Musiałam się trochę przestawić co przyniosło mi trochę frustracji ...no i nie obyło się bez łez. Jednak ogarnęłam jakoś i dzisiaj już bez lęku lepię. Zmiany dobrze mi robią i moge tylko powiedzieć że