Przejdź do głównej zawartości

Z masy solnej







Etykiety:

Komentarze

  1. taia3 listopada 2011 17:15

    Bardzo przyjemna ta ślubna parka i ślicznie pomalowany ten reksio! :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdolność-tworzenia3 listopada 2011 19:58

    Świetna para, uwielbiam sztukę w tendencjach prymitywnych. Jest naturalna, niepowtarzalna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy4 listopada 2011 05:44

    Ależ Ty potrafisz wykrzesać z tej masy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myśli pisane5 listopada 2011 19:36

    urocze drzewko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Goha5 listopada 2011 19:38

    Piękne drzewko. Bardzo mi sie podoba.
    A piesiunio jest przepiękniasty, takie małe CUDO...:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. alatri199 listopada 2011 18:49

    jak dobrze że nadal prowadzisz bloga, bo ostatnio kiedy kilkałam na link do Ciebie (na moim blogu) to mi pokazywał się napis "blog o tym adresie usunięty", nie jestem talentem informatycznym, dlatego stokrotne dzięki za ten przemiły komentarz, za jego treść i możliwość dlaszego uporczywego podglądania Twoich uroczych poczynań artystycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ewcia10 listopada 2011 19:32

    witaj dawno do ciebie nie zaglądałam twoje wyroby jak zawsze mnie powalają

    pozdrawiam ciepło ewcia

    p.s. czy mogłabyś mi podać proporcje na mase solną moja córka chce zrobić konkursowego misia właśnie z masy solnej a ja nie wiem jakie proporcje pomóż prosze

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzena12 listopada 2011 17:06

    Drzewko jest urocze

    OdpowiedzUsuń
  9. atteo7 grudnia 2011 11:50

    Wszystkie prace są super ale to drzewko faktycznie ma w sobie coś takiego, że przyciąga wzrok:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Blue-Anna6 stycznia 2012 08:57

    Psiak boski. A jak rozczulająco patrzy:) Chyba jest samotny ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co można zrobić z butelki plastikowej?

 .....Ano można zrobić dużo fajnych rzeczy w tym na przykład biżuterię. Tym razem "zamordowałam" dwie niebieskie butelki w ślicznym kolorze letniego nieba. Chociaż nie wiem czy to na pewno kolor letniego nieba...a może mi się tylko wydaje że to letnie niebo...a może u mnie niebo jest specyficzne....chyba raczej tak.... zatem sprecyzuję....letnie niebo nad Ursusem ;) Butelka po wodzie na literkę "Ż" gazowanej 1,5 litra (lubię bąbelki)  Mam jeszcze do pokazania zaległą kolekcję  z butelki po wodzie niegazowanej na literkę "C" clasic w rozmiarze 0,7 bardzo gruby plastik ma i wyjątkowy zielony kolor... Oraz pojedyncze eksperymentalne z butelki po napoju energetycznym. Zapraszam Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.
15 komentarzy
Czytaj więcej

Rozdawajka

Witam  Dzisiaj wreszcie się wyrobiłam ze światłem do zdjęć i oto obiecana rozdawajka!  Miałam zamiar wyrobić się wcześniej, wówczas data losowania przypadała by na dzień pierwszego wpisu na blogu ...nie zmieściłam się  ale zabawa  i tak nosi nazwę urodzinowej. Mam nadzieję że zawartość rozdawajki będzie się podobała. Niestety zabrakło lampionu ... jestem  niecierpliwa... zbyt szybko '' wyszedł " z pieca i trach... obiecuję że będzie innym  razem. Zasady uczestnictwa chyba wszystkim są znane: wpis pod postem, baner z działającym linkiem u uczestnika zabawy na blogu. Miło mi będzie jeśli dodacie mój blog do obserwowanych :) Dodałam jeszcze inne zdjęcia na których lepiej widać detale.  Naszyjnik na ostatnim zdjęciu w nocnym wydaniu .  Pozdrawiam i zapraszam do zabawy :)      
95 komentarzy
Czytaj więcej

Porządki .

Mam właśnie urlopik.😀 porządkując profil na instagramie pomyslałam że odwiedzę swojego bloga. W bocznym pasku wyświetlają się ciągle blogi zaprzyjażnionych twórczo niespokojnych. Super że są jeszcze piszący blogi! Mnie najpierw "uwiódł " mnie Facebook teraz Instagram może z czasem kolejne SM. Niestała jestem w tych miłościach :) Od prawie 2 lat pracuje jako dekorator tortów na warszawskim Ursynowie w pracowni Agnieszki Majewskiej "MajCake" zgłębiam tajniki i lepię figurki z masy cukrowej. Jestem bardzo szczęśliwa bo praca daje mi ogromną satysfakcję i przyjemnoś, poza oczywistym dochodem :D Lepienie towarzyszyło mi przez cale moje życie, zmieniałam tylko materiał. Nie było lekko, wiadomo każda masa ma swoje zalety i wady a także specyfikę pracy, albo raczej charakter. Musiałam się trochę przestawić co przyniosło mi trochę frustracji ...no i nie obyło się bez łez. Jednak ogarnęłam jakoś i dzisiaj już bez lęku lepię. Zmiany dobrze mi robią i moge tylko powiedzieć że
Prześlij komentarz
Czytaj więcej