Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Plastikowo lecz artystycznie.

Kolczyków plastikowych naprodukowałam sztuk kilka. Już nie raz opowiadałam tutaj jak lubię dziubać biżuterię z plastikowych butelek. Nic się nie zmieniło dalej lubię i dziubię  pasjami. Frajdę mam wielką lecz niestety ubogą kolorystycznie ... ciężko spotkać inny kolor PET niż zielony, przezroczysty lub niebieski.  Mniemam że czerwienie są albo drogie albo szkodliwe.  Ale nic to, robię co mam z czasem może znajdę rade i nie będzie tak nudno.  Ponieważ nie zawsze udaje się zrobić dwie sztuki w taki sposób aby były podobne i mogły tworzyć mniej lub bardziej udany komplet mam cała gromadę jedynaków. Z pojedynczych sztuk aż się prosi zrobić jakieś dyndadło naszyjne ;) Materiał jest bardzo lekki i niesforny ale mniej więcej trzyma "pion" w rzadkich przypadkach dociążam dyndadło szklanym detalem. Przedstawiam kolekcję skrzydlato liścianą.  Dorzucam jeszcze zdjęcie bransoletki wykonanej metodą sznura koralikowo-szydełkowego. Jestem z niej szcze...

Zaczarujmy jesień.

Pochmurno i dżdży brrr..... nie lubię takiej jesieni, pewnie niewielu lubi... Ale mam pomysł jak z lekka tą jesień zaczarować....    Zapraszam moi kochani na nową edycję warsztatów w empikach :)   Warsztaty odbywają się w empikach w centrach handlowych.             Organizatorem jest firma GDD zajmująca się miedzy innymi dystrybucją masy plastycznej Fimo           Warsztaty maja formę pokazu, chętni spróbują własnych sił w modelowaniu i technikach millefiori.             Najbliższe warsztaty odbędą się w empiku w warszawskim CH Galeria Mokotów                                             ...

Róże na różowo.

 Z takim naszyjniczkiem miałam przyjemność pracować ostatnio. Projekt podpatrzony gdzieś w odmętach sieci został mi przedłożony na rysunku przez młodą projektantkę. Sprostałam podobno oczekiwaniom i radość przyniosłam, czego chcieć więcej. Kolczyki do kompletu aż się prosiły o zrobienie ;) są malutkie ... no powiedzmy dość malutkie. Przy okazji tworzenia różyczek przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Złotoróżowa twarz kobiety, bardzo zadumana... wręcz smutna okolona różami. Jeszcze nie zdecydowałam do końca co to będzie ale chyba zostanie broszką. Mało mogę pokazać nowości bo i niewiele powstaje. Zaangażowałam się w prowadzenie zajęć "EKO ART" na których wykonujemy ozdoby i przedmioty użytkowe z powszechnie dostępnych materiałów ale w niecodziennych technikach.  W ruch idą gazety, sznurki, ścinki, pudełka kartonowe, mąka, sól, kamyki i szkiełka, zużyte (ale czyste! ) opakowania czyli wszystko to co teraz starannie segregujemy.  W podobnym klimacie ...

RATUNKU!!

 Czy ktoś może mi powiedzieć co sie dzieje z blogerem !? Zauważyłam dzisiaj że w starszych postach poznikały zdjęcia!@@@@@   Kilka lat temu uciekłam z Onetu bo wszystko źle działało, zdjęcia nie wyświetlały się przy przeglądania ogólnie wiele odwiedzających osób zgłaszało mi problemy .... teraz mam powtórkę z rozrywki ?! Jestem załamana !! Może ktoś z Was miał taki problem ? Nie sądziłam że tak się to porozjeżdża !! Żebym chociaż  umiała zwymyślać kogo trzeba ale "spikać" nie umiem @@@ !! Czarna rozpacz  T.T  pozostaje mi pouzupełniać na oko zdjęcia w postach   PS: Rano dnia następnego....  Z daje się że to jednak moja wina .... Post pisałam nocą i chyba mózg mi odmówił posłuszeństwa ... Rozjechały się wyłącznie posty z 2012 roku więc wina pada na mnie . Ponaprawiam zaktualizuję i zapiszę sobie kopię bloga jako plik i raz na jakiś czas będę  odnawiać zapis. Bardzo Wam dziękuję za pomoc i rad!!   Jesteście Nieocenione !!...

Pod maleńkim grzybkiem...

... pod krzaczkiem poziomek, mają krasnoludki swój maleńki domek. Babcia mi śpiewała :) A domki są nie takie znowu malutkie ale do doniczki z kwiatkiem akurat. Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Wspominki i ptaszki.

Prawie każdy kiedyś zetknął się z lepieniem z masy solnej. Ja pamiętam ją z przedszkola ... no wiem dawno to było ...śmietanę sprzedawano wówczas w malutkich szklanych buteleczkach z kapslem ze sreberka.... Takie właśnie buteleczki najczęściej oblepiało się żmudnie wałeczkami masy solnej. W świeżą jeszcze powierzchnię trzeba było dla ozdoby powciskać suchy groch, fasolę, kaszę lub mak, a kiedy wszystko pięknie wyschło a schło długo.... w ruch szły farby plakatowe i zabawa była na nowo.  Przypomniałam sobie o masie solnej jako młoda mama. Na zakupach dostrzegłam w witrynie sklepu cudne anioły...  szaty z odciśniętą fakturą płótna przypominały nieco kimona ze sznurka misternie poukładane pukle włosów ... stałam jak zahipnotyzowana... piękne były... i zrobione z masy solnej. Od tamtego roku świąteczne ozdoby na naszą choinkę były zrobione z bezpiecznej masy solnej ....niektóre mam do dziś i z rozrzewnieniem wieszam je na drzewko :) Pomysły które wtedy powstały wykorzystuję...

Mimozami jesień się zaczyna...

Złotawa krucha i miła... Ale chyba  jeszcze nie teraz ... chociaż u mnie już jesiennie. Zapraszam :) Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.