Przejdź do głównej zawartości

Lepsze miejsce...

 Wczoraj odbyły się pierwsze po dwu miesięcznej przerwie zajęcia w Piastowskim MOK
zajęcia noszą nazwę "Darcie pierza" To nazwa nawiązująca do dawnych spotkań kobiet przy śpiewie i pracy. Przy jednym stole zbierają się czasem i trzy pokolenia żeby wspólnie spędzić czas, nauczyć się czegoś i porozmawiać...
Bardzo cieszyłam się na to spotkanie moje wspaniałe kursantki przywitały mnie już przed budynkiem  i One nie mogły się doczekać naszego spotkania:)
Zajęcia jak zwykle przebiegły we wspaniałej atmosferze  były wspomnienia z wakacji i relacje fotograficzne. Natomiast praca skupiła się na prostych wzorach w technice pergamono. Czas tak szybko gonił że nim się obejrzałam  było po zajęciach, dopiero w drodze powrotnej przypomniałam sobie że nie zrobiłam nawet jednego zdjęcia, szkoda żem gapa :( zdjęciowej relacji nie będzie.
O poprzedniego wpisu  upłynęło kilka dni to był kiepski moment na wpis jednak po lawinie serdeczności jaka na mnie od WAS spłynęła czuję że świat jest lepszym miejscem niż mi się w poniedziałek wydawało.
Dziękuję WAM !

A wracając do mojego tworzenia... powstało coś na kształt kolekcji. 
Modelinowy naszyjnik i kolczyk a jako dodatek różowa ptaszynka.







Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Komentarze

  1. nigdy nie mogę się napatrzeć na Twoje wspaniałości :) cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie dobrane kolory. I ptaszyna wygląda cudnie :). Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna kolekcja:-) A takie spotkania są cudowne, przynajmniej ja za takimi przepadam:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świat jest zawsze dobrym miejscem - trzeba tylko umieć na niego odpowiednio patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co można zrobić z butelki plastikowej?

 .....Ano można zrobić dużo fajnych rzeczy w tym na przykład biżuterię. Tym razem "zamordowałam" dwie niebieskie butelki w ślicznym kolorze letniego nieba. Chociaż nie wiem czy to na pewno kolor letniego nieba...a może mi się tylko wydaje że to letnie niebo...a może u mnie niebo jest specyficzne....chyba raczej tak.... zatem sprecyzuję....letnie niebo nad Ursusem ;) Butelka po wodzie na literkę "Ż" gazowanej 1,5 litra (lubię bąbelki)  Mam jeszcze do pokazania zaległą kolekcję  z butelki po wodzie niegazowanej na literkę "C" clasic w rozmiarze 0,7 bardzo gruby plastik ma i wyjątkowy zielony kolor... Oraz pojedyncze eksperymentalne z butelki po napoju energetycznym. Zapraszam Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Rozdawajka

Witam  Dzisiaj wreszcie się wyrobiłam ze światłem do zdjęć i oto obiecana rozdawajka!  Miałam zamiar wyrobić się wcześniej, wówczas data losowania przypadała by na dzień pierwszego wpisu na blogu ...nie zmieściłam się  ale zabawa  i tak nosi nazwę urodzinowej. Mam nadzieję że zawartość rozdawajki będzie się podobała. Niestety zabrakło lampionu ... jestem  niecierpliwa... zbyt szybko '' wyszedł " z pieca i trach... obiecuję że będzie innym  razem. Zasady uczestnictwa chyba wszystkim są znane: wpis pod postem, baner z działającym linkiem u uczestnika zabawy na blogu. Miło mi będzie jeśli dodacie mój blog do obserwowanych :) Dodałam jeszcze inne zdjęcia na których lepiej widać detale.  Naszyjnik na ostatnim zdjęciu w nocnym wydaniu .  Pozdrawiam i zapraszam do zabawy :)      

Porządki .

Mam właśnie urlopik.😀 porządkując profil na instagramie pomyslałam że odwiedzę swojego bloga. W bocznym pasku wyświetlają się ciągle blogi zaprzyjażnionych twórczo niespokojnych. Super że są jeszcze piszący blogi! Mnie najpierw "uwiódł " mnie Facebook teraz Instagram może z czasem kolejne SM. Niestała jestem w tych miłościach :) Od prawie 2 lat pracuje jako dekorator tortów na warszawskim Ursynowie w pracowni Agnieszki Majewskiej "MajCake" zgłębiam tajniki i lepię figurki z masy cukrowej. Jestem bardzo szczęśliwa bo praca daje mi ogromną satysfakcję i przyjemnoś, poza oczywistym dochodem :D Lepienie towarzyszyło mi przez cale moje życie, zmieniałam tylko materiał. Nie było lekko, wiadomo każda masa ma swoje zalety i wady a także specyfikę pracy, albo raczej charakter. Musiałam się trochę przestawić co przyniosło mi trochę frustracji ...no i nie obyło się bez łez. Jednak ogarnęłam jakoś i dzisiaj już bez lęku lepię. Zmiany dobrze mi robią i moge tylko powiedzieć że