Podjęłam wewnętrzne zobowiązanie że będe się motywować do tworzenia nowych prac.
Konkursy i wyzwania sa do tego celu najlepsze, więc zbieram się tworze ... z różnym efektem byle do przodu...
W krainie Wikingów to temat dla mnie bardzo mroczny. Nie ma w niej miejsca na nic dobrego. Jest mrok, walka, przemoc i strach ... szczęśliwie żyje w innych czasach ... analizując mój wiek i przypadłości w tamtych czasach już dawno gryzłabym ziemię...
Naszyjnik składa się z pięciu elemenów, każdy z nich mógłby stanowić integralną część ale tak jak wsponiałam opowiada moja historie Wikingów. Jest tu tarcza i topór symbol walki. Jest stylizowana głowa smoka którą wg
Wikipedi mocowano do dziobnicy podczas wyprawy – najprawdopodobniej w celu odstraszenia bóstw opiekujących się napadanymi miastami. Rzeźby te zdejmowano podczas powrotu, aby nie obrazić własnych "opiekunów". Jest i kruk sumbol Thora jeden z głównych bogów nordyckich. To moja wersja mrocznych i walecznych....
Wszystkie zgłoszone prace można zobaczyć tutaj
Mimo wiosny coś mało radosna jestem, nie mam na nic siły i ochoty ...
Cieszą mnie ptaki śpiewające za oknem i słonko zaglądające do mieszkania ale czuję się tak jakby ktoś ze mnie spuścił powietrze. Odkładam w nieskończoność rzeczy którymi powinnam sie zająć a jeśli nawet uda mi się skończyć coś zaległego nie przynosi mi to żadnej satysfakcji.
Jeszcze nie tak dawno umiałam się cieszyć nawet całkiem małymi sprawami a teraz zwiędłam jak pozbawiona wody roślina...
Chyba mnie przywalił ciężar egzystencji ....
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie ;)