Brązowe różyczki zrobione jeszcze jesienią. Maleństwa kolorowe....bo taka było potrzeba chwili, całkiem świeżutkie.
Dziękuje Wam za refleksje na temat systemu szkolnictwa... dla wyjaśnienia, poburczałam sobie na programy nauczania nie chodziło mi o nauczycieli... swoim pomstowaniem nie chciałam nikomu dokuczyć.... w każdym zawodzie trafiają się ludzie pracujący od- do oraz tacy działający z zaangażowaniem i pasją ... Wszystkim nam jest trudno żyć w oparach kryzysu i jątrzących się wokół konfliktach,
straszeniem nieustannym jest przepełnione każde miejsce w życiu, tak mi to ostatnio zbrzydło że ze wszystkich sił będe starała sie dążyć do prostszego życia. Może mi się uda ....
Życzę Wam dużo spokoju i udanego wypoczynku na zbliżającą się majówkę. Niech będzie zielona i słoneczna, miejcie czas dla Siebie i swoich bliskich.
Uściski wielgachne :)
Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.
Te brązowe róże są cudowne! Szczególnie te z dużą ilością żółci...
OdpowiedzUsuńRóżyczki są cudne... podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRóżyczki po prawej są śliczne. I te maleńkie serduszka :).
OdpowiedzUsuńprześliczne są te różyczki!
OdpowiedzUsuńróżyczki przecudne....:)
OdpowiedzUsuńCudne maleństwa:) A ja tam bym chętnie dokuczyła pewnej nauczycielce z mojej szkoły podstawowej a nawet dwóm. Jedna wprowadziła taki terror na lekcjach matematyki, że do dziś pamiętam. A druga (na szczęście przychodziła do nas tylko na zastępstwo) tłukła nas, małe dzieci po głowach i rękach. Dwa potwory. Ale żeby nie było to najczęściej i z łezką w oku wspominam trzy nauczycielki z liceum. Jedna uczyła polskiego i była surowa ale sprawiedliwa. Uwielbiałam jej lekcje. Druga to oaza łagodności i uczyła matematyki. Świetnie uczyła. A trzecia to moja wychowawczyni i to była anioł nie człowiek. Wszystko zależy od ludzi. A jeśli w tym długim komentarzu zrobiłam błędy to nie ich wina tylko mojego lenistwa;)
OdpowiedzUsuńale śliczne, szczególnie ta dwukolorowa:D
OdpowiedzUsuń