Przejdź do głównej zawartości

Pierwsze takie...

... Jeszcze nie robiłam takich bransoletek...
Sporadycznie uda mi się coś bez kwiatów zrobić, tym razem  nawet dwa razy.
Grube bransolety na drewnianej bazie, swoje u mnie odleżały .... dobre dwa lat nosiłam się z zamiarem wykonania takich bransoletek. Jakoś nie szło... aż przyszedł czas i powstały dwie.
Wykonane są z masy plastycznej, ręcznie formowane i wysadzane setkami koralików...przynajmniej jeśli chodzi o beżową, czerwona ma wyciśnięty ręcznie wzór a raczej wzory... dużo zdjęć bo ciężko było sie zdecydować....









Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Komentarze

  1. Są PRZEPIĘKNE!!! Szczególnie czerwona mnie urzekła :) Masa pracy włożona w wykonanie, ale się opłaciło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli to nie tajemnica to napisz jaka to masa plastyczna, pliiiissss :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) jeśli chodzi o masę plastyczną to po prostu modelina, z tym że używam modeliny Fimo.

      Usuń
  3. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Są przepiękne!! Szczególnie beżowa powala na kolana... Małe dzieło sztuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Obie są wyjątkowe:) A ta masa plastyczna to zastyga bez pieczenia? Takie ciekawskie pytanie bo napisałaś, że na bazie drewnianych bransoletek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)Ta akurat z pieczeniem była bo to Fimo jest. Trochę komplikacji było przy wypiekaniu bo purchle zaczęły robić ale sytuacja została opanowana i tylko troszkę widać te nieszczęsne wybrzuszenia. Drewniana jest po wewnętrznej natomiast zewnętrzna warstwa jest z modeliny Fimo. Po wypieczeniu i wyszlifowaniu podmalowałam drewno akrylami w dobranym kolorze a po wyschnięciu polakierowałam całość.

      Usuń
  5. przepiękne i bardzo oryginalne
    obie bardzo mi się podobają
    a może jeszcze im mroczną siostrę stworzysz, taką "tajemniczą letnią noc" ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aldonko:) niewykluczone że powstanę kolejne wersje kolorystyczne, muszę tylko nabyć drewniane bazy. No i nazwę muszę im wymyślić.... może "mariaż" bo to połączenie plastiku z naturą?

      Usuń
  6. Pięknie wyszły. Ja mam zawsze problem z tego typu bransoletkami, bo albo za małe, albo za duże wychodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A z tym rozmiarem niestety tak jest ... na jedną łapkę pasuje a na inną nie. Wnętrze czerwonej jest z naturalnego drewna natomiast beżowa jest większa i zrobiona w całości z masy, jest przez to cięższa. Bardzo pomógł mi w pracy ten tutorial http://www.craftster.org/forum/index.php?PHPSESSID=decefj5o1mc6h0p1tatsuk18l1&topic=386183.msg4567510#axzz2b5Z20ebe

      Usuń
  7. Obie piękne, że tak różne, nie potrafię powiedzieć która piękniejsza. Bardzo zachęcam do zrobienia takich lub podobnych. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, niezmiernie cenię sobie Twoje opinie. Niebawem zrobię kolejne. Pozdrawiam ciepluchno :)

      Usuń
  8. Czerwona jest śliczna!!! Pięknie to zrobiłaś! Jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne i oryginalne! Wspaniale jest patrzeć na Twoje cudne wyroby - z każdym postem coś ciekawego i nietypowego :)
    Pozdrawiam cieplusio!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję zawsze tak pięknie napiszesz coś od serca ... Pozdrawiam ciepluchno :)

      Usuń
  10. Obie są przecudne, obie podobają mi się w takim samym stopniu. Moniko co tu dużo pisać-SUPER!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Twoje prace są znakomite "Tukan" bardzo klimatyczny jednak ostatnia Alicja jest czarodziejska !!! Mistrzostwo!

      Usuń
  11. Przepiękne, mi z kolei przypadła do gustu beżowa choć obie są śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Urzekły mnie obie śliczności,powiem za Tobą "opłaciło się".Pozdrawiam i zapraszam,Iventi.Pozwolisz,że się rozgoszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale piękne, a beżowa po prostu boska!

    OdpowiedzUsuń
  14. Obie są piękne , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co można zrobić z butelki plastikowej?

 .....Ano można zrobić dużo fajnych rzeczy w tym na przykład biżuterię. Tym razem "zamordowałam" dwie niebieskie butelki w ślicznym kolorze letniego nieba. Chociaż nie wiem czy to na pewno kolor letniego nieba...a może mi się tylko wydaje że to letnie niebo...a może u mnie niebo jest specyficzne....chyba raczej tak.... zatem sprecyzuję....letnie niebo nad Ursusem ;) Butelka po wodzie na literkę "Ż" gazowanej 1,5 litra (lubię bąbelki)  Mam jeszcze do pokazania zaległą kolekcję  z butelki po wodzie niegazowanej na literkę "C" clasic w rozmiarze 0,7 bardzo gruby plastik ma i wyjątkowy zielony kolor... Oraz pojedyncze eksperymentalne z butelki po napoju energetycznym. Zapraszam Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Rozdawajka

Witam  Dzisiaj wreszcie się wyrobiłam ze światłem do zdjęć i oto obiecana rozdawajka!  Miałam zamiar wyrobić się wcześniej, wówczas data losowania przypadała by na dzień pierwszego wpisu na blogu ...nie zmieściłam się  ale zabawa  i tak nosi nazwę urodzinowej. Mam nadzieję że zawartość rozdawajki będzie się podobała. Niestety zabrakło lampionu ... jestem  niecierpliwa... zbyt szybko '' wyszedł " z pieca i trach... obiecuję że będzie innym  razem. Zasady uczestnictwa chyba wszystkim są znane: wpis pod postem, baner z działającym linkiem u uczestnika zabawy na blogu. Miło mi będzie jeśli dodacie mój blog do obserwowanych :) Dodałam jeszcze inne zdjęcia na których lepiej widać detale.  Naszyjnik na ostatnim zdjęciu w nocnym wydaniu .  Pozdrawiam i zapraszam do zabawy :)      

Porządki .

Mam właśnie urlopik.😀 porządkując profil na instagramie pomyslałam że odwiedzę swojego bloga. W bocznym pasku wyświetlają się ciągle blogi zaprzyjażnionych twórczo niespokojnych. Super że są jeszcze piszący blogi! Mnie najpierw "uwiódł " mnie Facebook teraz Instagram może z czasem kolejne SM. Niestała jestem w tych miłościach :) Od prawie 2 lat pracuje jako dekorator tortów na warszawskim Ursynowie w pracowni Agnieszki Majewskiej "MajCake" zgłębiam tajniki i lepię figurki z masy cukrowej. Jestem bardzo szczęśliwa bo praca daje mi ogromną satysfakcję i przyjemnoś, poza oczywistym dochodem :D Lepienie towarzyszyło mi przez cale moje życie, zmieniałam tylko materiał. Nie było lekko, wiadomo każda masa ma swoje zalety i wady a także specyfikę pracy, albo raczej charakter. Musiałam się trochę przestawić co przyniosło mi trochę frustracji ...no i nie obyło się bez łez. Jednak ogarnęłam jakoś i dzisiaj już bez lęku lepię. Zmiany dobrze mi robią i moge tylko powiedzieć że