Zacznę od moich prywatnych bransoletek. Mam spore nadgarstki i szerokie bransoletki źle na moim ręku wyglądają zrobiłam sobie taki komplet z koralikami z Fimo w roli głównej. Pewnie jeszcze zrobię podobne bowiem takich "jedynaczków" mam sporą gromadkę.
W ubiegłym tygodniu malowałam lniane torby wracając z zajęć pochwaliłam się nimi mojej koleżance. Widziałam jak zalśniły jej oczy i usłyszałam : "namalujesz mi maczki na tenisówkach"?
No to to ja lubię coś nowego! :)
I to tkanina i to, ale ...torba płaska a bucik nie...ale co tam.
Butki zostały zakupione, przyniosłam je do domu a byłam tak ciekawa efektu że wzięłam się ochoczo do pracy. Już je pokazywałam na FB ale poletko blogowe nie może zostać zaniedbane dlatego dzisiaj będą tenisówki dla Dorotki.
Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.
Bardzo, bardzo ładne tenisówki :) Świetnie namalowane maczki
OdpowiedzUsuńoj cudne są te tenisówki w takich to można w świat!!!
OdpowiedzUsuńObłędnie kwitnące maczki. Już niedługo będą na polach.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Piękne i oryginalne
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała takie maczki na tenisówkach :P Kiedy będziesz zatem w Lublinie:P
OdpowiedzUsuńbransoletki niczym wykopalisko archeologiczne - niebanalne !
OdpowiedzUsuńbutki wiosennie nastrajają - ALE - gdzie torba, no gdzie? buuu!
Bransoletki BARDZO ładne, sprawiają wrażenie etnicznych... Hmmm, może przez te kolorki???
OdpowiedzUsuńA trampki - REWELACJA!!!