Przejdź do głównej zawartości

Tutorial 3

Ostatni etapem tworzenia biżuterii z masy termoutwardzalnej Fimo jest wykończenie oraz połączenie wszystkiego w całość.


Wykonane przez nas koraliki będą kolczykami zanim jednak...


Koraliki są już wypalone ale żeby dodać im szyku i blasku musimy nad nimi jeszcze trochę popracować.

Szlifuję koraliki używając Dremela 3000 oraz odpowiednio dobranych tarczy ściernych. Zaczynamy od małego gradientu kończymy na wysokim. Ustawiamy narzędzie na odpowiednią szybkość (dogodną dla nas), staramy się nie dociskać mocno narzędzia aby nadmiernie nie zeszlifować powierzchni koralików. Szlifowanie oczyszcza powierzchnię i przygotowuje ją pod lakier. 


  Po prawej nieoszlifowany koralik.


Bywa że otworki w koralikach są niewystarczające z pomocą przybędzie wiertełko zamontowane do Dremela 3000 :) W modelinie można wiercić, można ją rzeźbić oraz malować farbami.


Po szlifowaniu należy nasze koraliki umyć w wodzie z detergentem (wystarczy płyn do naczyń) oraz wysuszyć. Tak przygotowane można pomalować lakierem do Fimo. Podobnie jak w przypadku wypalania należy umieścić koraliki na stelażu do czasu wyschnięcia lakieru.


Ważną częścią tworzenia biżuterii jest projektowanie. Można o tym pomyśleć na samym początku zanim sięgniemy po masę plastyczną. Odręczny projekt jest potrzebny,  mimo to zdarza się że nie wszystkie elementy są  wykorzystane do projektu.


Końcowym etapem jest łączenie elementów w całość za pomocą szczypczyków, szpilek bigli i drobnych koralików.
 
Na szpilce umieszczamy poszczególne elementy.



 Za pomocą bocznych szczypczyków odcinamy koniec szpilki  zachowując ok 1 cm odstępu od ostatniego elementu.
Okrągłymi szczypczykami łapiemy za koniec szpilki i robimy pętlę.


Gotowa pętla. Można poćwiczyć robienie pętli na samej szpilce zanim zrobimy ją na szpilce z nawleczonymi koralikami.


Aby kolczyk był kompletny musimy połączyć jego dolna cześć z uchwytem czyli biglem. W tym celu zsuwamy lekko sprężynkę oraz kuleczkę i otwieramy zamknięte oczko ...


W otwarte oczko wkładamy pętelkę z dolną częścią kolczyka i zamykamy oczko. Bywa że należy użyć drugiej pary szczypczyków dla zamknięcia oczka.

 Każdy następny kolczyk robimy podobnie. Układamy kolejno elementy na szpilce.

 i jeszcze raz ...


 Możemy też użyć gotowych elementów. Do Fimo wg mnie pasuje tak szkło, jak i drewno czy filc ...nie dajmy się ograniczać ...


  
I końcowy efekt naszych zabiegów.

Pozdrawiam

Komentarze

  1. Uuu, zbyt to skomplikowane i nie na moje nerwy... Wolę podziwiać Twoje finalne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze,że mam wielką chęć spróbować zabawy z fimo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze Cię do tego zachęcam i jestem przekonana że efekt przerośnie Twoje oczekiwania.

      Usuń
  3. Ja jak Gocha - też wolę podziwiać i nosić :D to, co tak pięknie robisz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję moje drogie :)Ach jak dobrze że mnie odwiedzacie ...

    OdpowiedzUsuń
  5. no i wreszcie dowiedziałam się dlaczego na moich (jestem totalnym samoukiem) skromnych wytworach widać odciski palców i rożne łączenia! brak mi szlifierki! dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja połączę to co napisały poprzedniczki - będę i podziwiać to co robisz, i nosić, i jeszcze kiedyś sama spróbuję!

    P.S. Szykuje mi się pracowity weekend, więc dopiero w przyszłym tygodniu mejla do Ciebie wysmaruję. Chcę się na spokojnie zastanowić i przemyśleć - skoro pozwoliłaś pomarudzić :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajny tutorial, konkretny i czytelny, pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawdę dobre są te Twoje tutki:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co można zrobić z butelki plastikowej?

 .....Ano można zrobić dużo fajnych rzeczy w tym na przykład biżuterię. Tym razem "zamordowałam" dwie niebieskie butelki w ślicznym kolorze letniego nieba. Chociaż nie wiem czy to na pewno kolor letniego nieba...a może mi się tylko wydaje że to letnie niebo...a może u mnie niebo jest specyficzne....chyba raczej tak.... zatem sprecyzuję....letnie niebo nad Ursusem ;) Butelka po wodzie na literkę "Ż" gazowanej 1,5 litra (lubię bąbelki)  Mam jeszcze do pokazania zaległą kolekcję  z butelki po wodzie niegazowanej na literkę "C" clasic w rozmiarze 0,7 bardzo gruby plastik ma i wyjątkowy zielony kolor... Oraz pojedyncze eksperymentalne z butelki po napoju energetycznym. Zapraszam Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Rozdawajka

Witam  Dzisiaj wreszcie się wyrobiłam ze światłem do zdjęć i oto obiecana rozdawajka!  Miałam zamiar wyrobić się wcześniej, wówczas data losowania przypadała by na dzień pierwszego wpisu na blogu ...nie zmieściłam się  ale zabawa  i tak nosi nazwę urodzinowej. Mam nadzieję że zawartość rozdawajki będzie się podobała. Niestety zabrakło lampionu ... jestem  niecierpliwa... zbyt szybko '' wyszedł " z pieca i trach... obiecuję że będzie innym  razem. Zasady uczestnictwa chyba wszystkim są znane: wpis pod postem, baner z działającym linkiem u uczestnika zabawy na blogu. Miło mi będzie jeśli dodacie mój blog do obserwowanych :) Dodałam jeszcze inne zdjęcia na których lepiej widać detale.  Naszyjnik na ostatnim zdjęciu w nocnym wydaniu .  Pozdrawiam i zapraszam do zabawy :)      

Porządki .

Mam właśnie urlopik.😀 porządkując profil na instagramie pomyslałam że odwiedzę swojego bloga. W bocznym pasku wyświetlają się ciągle blogi zaprzyjażnionych twórczo niespokojnych. Super że są jeszcze piszący blogi! Mnie najpierw "uwiódł " mnie Facebook teraz Instagram może z czasem kolejne SM. Niestała jestem w tych miłościach :) Od prawie 2 lat pracuje jako dekorator tortów na warszawskim Ursynowie w pracowni Agnieszki Majewskiej "MajCake" zgłębiam tajniki i lepię figurki z masy cukrowej. Jestem bardzo szczęśliwa bo praca daje mi ogromną satysfakcję i przyjemnoś, poza oczywistym dochodem :D Lepienie towarzyszyło mi przez cale moje życie, zmieniałam tylko materiał. Nie było lekko, wiadomo każda masa ma swoje zalety i wady a także specyfikę pracy, albo raczej charakter. Musiałam się trochę przestawić co przyniosło mi trochę frustracji ...no i nie obyło się bez łez. Jednak ogarnęłam jakoś i dzisiaj już bez lęku lepię. Zmiany dobrze mi robią i moge tylko powiedzieć że