Nie mam ręki do roślin, ktoś mi bliski zwykł mawiać że umiem zamordować nawet niewymagającego kaktusa.
Nie wiem co się stało, ale nagle zły los moich podopiecznych się odwrócił.
Na moim oknie już drugi sezon kwitną fioletowe fiołki, mało tego przezimowały na moim oknie i żyją. Od dnia matki fiołek stoi w towarzystwie bordowego storczyka który jak do tej pory ma się dobrze.
Może to krótkotrwałe zjawisko z tymi roślinkami,ale bardzo mnie cieszy.
Zanim jednak ta zmiana nastąpiła postanowiłam zrobić sobie drzewko które wytrzyma ze mną :)
W pierwotnym zamiarze miało być drzewko herbacianych róż z masy porcelanowej... jest coś zupełnie innego. To drzewko jest zrobione ze starych dżinsowych spodni i rękawa od sweterka i puszki po karmie mojego piesia.
Mam nadzieję że moje zielone roślinki przeżyją a drzewko ozdobi inne miejsce.
Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.
Fajne wykorzystanie materiałów i dobór kolorów. Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne drzewko;)
OdpowiedzUsuńsuper wyszło!
OdpowiedzUsuńrecykling ukwiecony!
OdpowiedzUsuń